Oliwia Godlewska - Beauty

beauty godlewska

  • Start
  • XLASE - Piękno na 5+

XLASE - Piękno na 5+

Dzisiaj zaczynamy cykl artykułów, dotyczących zabiegów platformą laserową X-Lase Plus marki Biotech. Jak już wiecie, ambasadorką tego lasera jest pani Katarzyna Figura, która wygląda po prostu rewelacyjnie. Swoje wrażenia przedstawiła podczas jubileuszowej gali Feminarium Beauty Clinic (jeśli ktoś nie czytał zapraszam tutaj). Ja również poddaję się tym zabiegom i na bieżąco będziecie mogli śledzić efekty.

xlase.jpg8

Dzisiaj zatem pierwsza porcja wiadomości.

Najpierw wyjaśnię wam, czym jest X-Lase. To najnowocześniejszy i najwyższej medycznej  klasy sprzęt laserowy oraz właściwie impulsowe źródło światła. Jest bezpieczny. Laser może się kojarzyć z poparzeniami, nieprzyjemnymi i bolesnymi zabiegami, po których czasem nawet trudno wyjść z domu. Nie w tym przypadku. Aparatura wykorzystuje selektywną fototermolizę, bez uszkadzania okolicznych tkanek. Terapeuta dokonuje takiego wyboru długości światła, które będzie absorbowała docelowa tkanka, ale jednocześnie nie będzie absorbowana przez pozostałe struktury skóry. Czyli krótko mówiąc - działamy tam, gdzie jest to faktycznie potrzebne. Warto także podkreślić, że sprzęt jest produkcji włoskiej, a nie chińskiej i to wiele znaczy, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę bezpieczeństwo wykonywanego zabiegu. Dziś napiszę o moim pierwszym doświadczeniu z jedną z najnowocześniejszych głowic – głowicą CPL. Wiecie jaka jest różnica między CPL a IPL? IPL to sprzęt dużo starszy - taki pradziadek CPL. W zasadzie jest taki sam, ale nie do końca. Przede wszystkim to produkt nieprzewidywalny, w którym działa jeden mocny impuls świetlny, co oznacza większe ryzyko poparzenia. CPL to laser wykorzystujący światło kalibrowane, w którym impuls dzieli się na mniejsze podimpulsy, więc energia zostaje podzielona. Wyklucza to ryzyko poparzeń, sprzęt jest bezpieczny, a efekty o wiele lepsze niż przy jednym mocnym uderzeniu.

xlase

xlase.jpg1

Najpierw pani Maria Minicz z Feminarium Beauty Clinic wykonała fotoodmładzanie. Czułam się trochę dziwnie z blaszkami na oczach, a jeszcze dziwniej, kiedy poszedł pierwszy impuls. Błysk totalny! Można się jednak do niego przyzwyczaić. Poza tym nie ma żadnego innego dyskomfortu. Nic nie boli, czuć tylko fajne ciepełko (mniejsze lub większe).

xlase.jpg2

Czym jest fotoodmładzanie? Termolifting poprawia napięcie skóry oraz redukuje głębokość i ilość zmarszczek. CPL powoduje selektywne uszkodzenia termiczne struktur warstwy brodawkowatej oraz siateczkowatej skóry właściwej, w celu pobudzenia aktywności fibroblastów oraz syntezy nowych włókien kolagenowych i innych biomolekuł. To bardzo mądrze brzmi, ale właśnie to pobudzenie kolagenu jest kluczem do sukcesu. Efekty zabiegów fotoodmładzania są gwarantowane i spektakularne, szczególnie w przypadku skór z oznakami braku jędrności oraz utraty objętości. Powiem wam - widać różnicę już po pierwszym zabiegu, naprawdę! Moje "śmieszki" wokół oka zmniejszyły się!

xlase.jpg3

Kolejnym działaniem było zamknięcie naczynek. Zmora, nie tylko moja. Można maskować makijażem, ale latem bardzo mnie to denerwuje, ponieważ wówczas stosuję lekki makijaż, zatem siła krycia jest dużo mniejsza. Jeśli natomiast udaję się w podróż, w ogóle rezygnuję z makijażu, bo bardziej przeszkadza niż pomaga. Niestety, przeszkadza wtedy także czerwona plamka na policzku...

Jak wygląda zamykanie naczynek? Impulsy są mocniejsze. Fala świetlna wnika do skóry właściwej, co powoduje koagulację naczyń włosowatych, nawet na dużych głębokościach. Ponadto absorpcja melaniny zmniejsza się, naskórek ulega słabszemu rozgrzaniu, a koncentracja energii świetlnej w kierunku naczyń krwionośnych skóry właściwej ulega zwiększeniu. Parametry X-Lase gwarantują skuteczną i bezpieczną terapię. Małe naczynia ulegają koagulacji natychmiast podczas jednej sesji zabiegowej, natomiast większe naczynia wymagają serii kilku zabiegów. I znowu - już po pierwszym razie widzę różnicę! W dodatku nie robią się żadne strupki jak przy innych sposobach zamykania naczynek, a to bardzo duży plus.

xlase.jpg5

Trzecim i ostatnim zabiegiem było poprawienie owalu twarzy. No i tutaj to zaniemówiłam powiem wam! Nie tylko ja, bo pani Maria także. Efekt wow. Na zdjęciu poniżej widzicie lewą część twarzy po laserze i prawą przed. Jest różnica? :)

xlase.jpg4

Wolumetrię wykonuje się tylko na dolne partie twarzy. To alternatywa dla zabiegów opierających się na wstrzykiwaniu kwasu hialuronowego. Tutaj nadaje się objętość tkance, pobudzając włókna kolagenowe poprzez stymulowanie światłem. Powolnie podgrzewa się wodę w skórze poddawanej naświetlaniu, co wpływa na skręcanie kolagenu.

Po wszystkich zabiegach przeprowadzonych trzema różnymi filtrami CPL skóra nabrała blasku i zrobiła się super gładka. Dodatkowe zalety to także zamknięcie porów - ja akurat nie mam z tym problemów, to dodatkowy efekt wygładzenia, ale jeśli ktoś się boryka z rozszerzonymi porami, co nie jest niestety estetyczne - laser jest świetnym rozwiązaniem.

Poniżej zdjęcia innej klientki, która także poddała się tym samym zabiegom co ja.

xlase.jpg6w

xlase.jpg7w

Nieźle, prawda? To samo oko przed i tuż po. 

To na razie tyle. Ciąg dalszy w grudniowym artykule. Sama już się nie mogę doczekać, bo jestem zachwycona - a to dopiero początek!

Życie jest piękne. Ja też :)

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież